Medytacja to chwile ciszy w umyśle, przestrzeń, w której jesteś chwilą obecną oraz dostrzegasz hałas swojego wewnętrznego świata.
Gdzie umysł się kończy, zaczyna się medytacja. Uwielbiam w taki sposób siebie poznawać, konfrontować się ze swoimi myślami, a co najważniejsze, doświadczać chwil ciszy w tu i teraz. To jest esencja życia, jego smak i jego doświadczanie.
W Jogasutrach Patandżalego znajdziemy opis, jak medytować i jakie czynniki składają się na praktykę medytacyjną.
Druga sutra w pierwszym rozdziale określa, że joga (lub zjednoczenie) występuje, gdy umysł się uspokaja.
Ten mentalny spokój jest tworzony przez doprowadzenie ciała, umysłu i zmysłów do równowagi, co z kolei rozluźnia system nerwowy.
Patandżali wyjaśnia dalej, że medytacja zaczyna się, gdy odkrywamy, że nasze niekończące się dążenie do posiadania rzeczy i ciągłe pragnienie przyjemności i bezpieczeństwa nigdy nie zostaną zaspokojone. Kiedy w końcu zdamy sobie z tego sprawę, nasze zewnętrzne poszukiwanie kieruje się do wewnątrz i przenieśliśmy się do sfery medytacji.
„Jeżeli niezbyt często zdarzało wam się płakać, wasza medytacja jeszcze się nie rozpoczęła”.
Medytacja jest praktyką, która leczy ciało, umysł i serce. Ludzie często medytują, mając nadzieję, że dzięki niej uciekną od trudnych obszarów swojego życia.
Uzdrowienie natomiast występuje, gdy aktywnie zajmujemy się swoimi konfliktami i bólem.
Pamiętam, gdy przygotowywałam medytacje wewnętrznego dziecka dla moich joginek i w pewnym momencie zaczęłam płakać. Myśli same przywiodły doświadczenia związane z dzieciństwem. Utuliłam wewnętrznie małą Anię i poczułam ulgę.
Stanów zachwytu i spokoju możesz doświadczać w każdej chwili, jeśli będziesz uważny. Wewnętrzna cisza i przestrzeń między oddechami dodają otuchy, niemniej gdy przychodzą stare rany, podziękuj im i otocz siebie zrozumieniem.
Aby naprawdę dojrzeć, musimy dostrzec głębię naszych ran, żalu przeszłości, niezaspokojonych pragnień i smutku, który nagromadził się w ciągu życia.
Z pomocą systematycznej praktyki uważności zaczynamy przenosić moc świadomości i miłującej uwagi do wszystkich dziedzin swojego życia.
Moc stabilnej uwagi zawsze uzdrawia i otwiera.
Dharma to cztery podstawy uważności:
- świadomość ciała i zmysłów,
- świadomość serca i emocji,
- świadomość umysłu i myśli,
- świadomość zasad rządzących życiem.
Medytacja oznacza refleksję, rozważanie lub kontemplację.
W kontekście jogicznym medytacja, czyli dhjana, definiowana jest jako stan czystej świadomości. Jest to siódmy etap lub kończyna ścieżki jogi i następuje po dharanie, sztuce koncentracji. Dhjana z kolei poprzedza samadhi, stan ostatecznego wyzwolenia lub oświecenia, ostatni krok w ośmioczłonowym systemie Patandżalego. Te trzy kończyny – dharana (koncentracja), dhjana (medytacja) i samadhi (oświecenie) – są nierozerwalnie połączone i zbiorczo nazywane samjamą, wewnętrzną praktyką lub subtelną dyscypliną ścieżki jogicznej.
Medytacja to też te chwile, gdy czujemy się zaabsorbowani jakąś czynnością z pogodą ducha, gdy zapominamy o umyśle i jego myślach, czy to podczas pracy w ogrodzie, czy spacerze wśród morskich fal lub podczas jazdy samochodem przy dźwiękach ulubionej muzyki.
W tym stanie rozkwitają nasza kreatywność i twórcze pomysły, to wtedy słyszymy cichutki głos intuicji.
W medytacji uspokajasz fale umysłu poprzez świadome wejście w stan snu. W jaki sposób?
Zaczynasz od wyczuwania ciała i oddychania w określony sposób, aby wywołać stan relaksacyjny, co równoważy współczulny i przywspółczulny układ nerwowy oraz lewy i prawy mózg. W tym czasie mózg przechodzi z bety, stanu przebudzenia z dużą aktywnością, do alfy, bardziej zrelaksowanego stanu.
W fazie alfy uwalnia się serotonina, hormon regulujący nastrój, który uspokaja. Pomyśl o samochodzie: jeśli chcesz zatrzymać i wyłączyć silnik, musisz najpierw zredukować bieg. Przeniesienie mózgu do stanu alfy rozpoczyna proces „wyłączania się” lub przechodzenia w stan spoczynku z wolniejszą, regenerującą aktywnością fal mózgowych.
Z poziomu alfy przechodzisz w stan głębokiej fali mózgowej alfy i wysokiej thety, stan snu, sen REM. W thecie twoje myśli zwalniają.
Dzieci i artyści doświadczają znacznie większej aktywności thety w swoich mózgach. Tutaj również zachodzi integracja emocjonalna i uwolnienie, a struktury w mózgu ulegają zmianie.
Osoba w thecie może widzieć kolory lub wizje albo słyszeć głos osoby mówiącej, jednocześnie nie słysząc tego głosu. To jest miejsce, w którym jesteś, aby wejść w lukę nicości.
Po thecie jesteś kierowany do delty – jest to najbardziej regenerujący stan, w którym twoje narządy regenerują się, a hormon stresu, kortyzol, jest usuwany z organizmu.
W naszej kulturze bardzo niewielu ludzi regularnie zapada w głębokie stany snu, takie jak theta i delta, w wyniku czego nasze ciała nie wyłączają się i nie mają szansy na regenerację. Osoby z depresją przechodzą w stany bety i alfy, ale rzadko przechodzą w stany thety i delty.
Przywróć trochę spokoju, zmień swoje myśli i emocje, Twój umysł będzie bardziej otwarty na intencje i afirmacje oraz świadome wybory. W konsekwencji w swoim codziennym życiu zaczniesz coraz bardziej odpoczywać w przestrzeni między emocjami i myślami, a ten odpoczynek w tej przestrzeni zrodzi poczucie wolności, zdrowia i relaksu.
Zadbaj wieczorem o swoje ciało i umysł, wysłuchaj medytacji. Podczas medytacji skoncentruj się na odczuciach w ciele i umyśle.
Na You tube znajdziesz playlistę moich medytacji, którą na bieżąco uzupełniam.
Zapraszam Cię do wspólnej medytacji
Link do playlisty możesz odtworzyć poniżej.
Namaste
Ania